Moja córka miała zbyt dużo zabawek dla kota, którymi on w ogóle się nie interesował. Były to takie zabawne wieżyczki z piłeczkami. Poradziłam się więc, aby je oddała innym fanom czworonożnych futrzaków. Wystawiła stosowne ogłoszenie w necie. W ciągu kilku minut znaleźli się chętni mieszkający nieopodal. W poście była mowa o czekoladzie. Jeden z chętnych przyniósł dwie dobre czekolady. Inny był jeszcze bardziej pomysłowy. Zapytał czy może przynieść zamiast czekolady domowe ciasteczka. Były przepyszne i jeszcze ciepłe. W ten sposób niedzielny poranek stał się znienacka bardzo przyjemny.
Domowe amoniaczki
2024-02-13
Marzena