Aktywna praca przez całe czterdzieści pięć minut nie zawsze jest możliwa. Niekiedy potrzeba chwili wytchnienia, relaksu. To ważne dla higieny pracy umysłowej nauczyciela i ucznia. Zwłaszcza, że w słabszej klasie niestety cały ciężar przekazania wiedzy o lekturach spada na polonistę. To jest czasami bardzo duży wysiłek i obciążenie dla strun głosowych. Jednak nawet słabsza naukowo klasa jest sprytna życiowo, to młodzi ludzie, którzy poradzą sobie w życiu. Prowadzimy więc niezobowiązującą dysputę na temat stażu pracy. Stwierdzam z nieukrywaną dumą, że mój staż pracy wynosi piętnaście lat. Wówczas jeden z młodzieńców odzywa się: „Niemożliwe, to już w przedszkolu zaczęła pani pracować?”.
Podobna sytuacja przydarzyła się koleżance od matematyki. Wpadła ona na dość niekonwencjonalny pomysł, aby przynieść na lekcję w klasie technicznej swoje zeszyty ze szkoły podstawowej z piątkami, aby zmobilizować młodzież do nauki. Myślała, że czyni chwalebnie i ich motywacja do liczenia zadań natychmiast wzrośnie. Nic bardziej mylnego. Uczniowie niezbyt zainteresowali się piątkami, jednak na okładce zeszytów przyjrzeli się datom rocznym. Niewiele czasu zajęło im policzenie ile pani od matematyki ma lat 😊