Jadę do pracy. Jest godzina 5.30. Luty. Ciemno. Pada deszcz. Zimno. Tak strasznie się nie chce. Wycieraczki pracują ciągle, a i tak nic nie widać. Jest mi tak strasznie źle.
Naprzeciwko mnie jedzie na „komarku” jakiś człowiek. Ma takie same warunki atmosferyczne, czasowe jak ja. Ma gorzej. Nie mam prawa narzekać. Jadę cieplutkim, wygodnym samochodem. Słucham ulubionej stacji radiowej. W pracy też nie będzie padać mi na głowę. Nie mam prawa narzekać!