Pisałam już jak ważna dla dyrektora była kwestia kluczy i zamykania pokojów. W ciągu dnia, tylko jeden pokój w biurze mógł być otwarty – pokój, gdzie znajdowały się drukarki. Pierwszy pracownik, który przychodził brał klucz od tego pomieszczenia i zostawiał je otwartym. Krótko po tym, jak zaczęłam pracować, przyszłam rano do pracy i od drzwi dostałam reprymendę od dyrektora, że na koniec poprzedniego dnia nie zamknęłam pokoju z drukarkami. Próbowałam wytłumaczyć, że to nie ja go otworzyłam i nie ja ostatnia wychodziłam z pracy, żeby go zamykać. Odpowiedź dyrektora jednak już się rozpędziła i nie wyhamowała: „Ma pani pamiętać o takich rzeczach. To jest obowiązek pracownika”.
Od tej pory już pamiętam o swoich obowiązkach i zawsze na koniec dnia sprawdzam, czy pokój jest zamknięty.