Pewnego pięknego dnia postanowiłam kupić sobie rower. W tym celu udałam się do odpowiedniego salonu handlowego. Stanęłam grzecznie w kolejce. Przede mną facet pokazywał ekspedientce zdjęcie koła rowerowego z oponą, którą chciał wymienić. Pani się uśmiechnęła i zapytała delikwenta, czy ma też wymiary rzeczonego koła. Facet skomentował pytanie z cwaniackim uśmiechem „Przecież nie jestem blondynką”, następnie się obejrzał i powiedział „O, przepraszam panią”, ponieważ jestem blondynką. Na co ja odpowiedziałam „Proszę pana, ale to jest tylko mój kolor włosów, a nie stan świadomości”. Facet nic nie powiedział i błyskawicznie się ewakuował.
Sklep rowerowy
2024-02-14
Marzena