Zaginęły kluczyki do służbowego samochodu. Dyrektor osobiście zaangażował się w poszukiwanie. Chodził od pokoju do pokoju i kazał wszystkim przeszukiwać biurka, kieszenie. Straszył postępowaniem dyscyplinarnym dla tego, kto je zgubił. W końcu obiecał, że przestanie drążyć, jeśli sprawca odda je anonimowo.
Kolega był u dyrektora w momencie, gdy ten szykował się do wyjścia i ubrał płaszcz. Włożył ręce do kieszeni i zdziwiony wyciągnął z jednej z nich poszukiwane kluczyki. Spojrzał na pracownika i powiedział: „Pan tego nie widział!”
Na drugi dzień odbyło się zebranie. Dyrektor poruszył temat zaginionych kluczyków: „Kluczyki się znalazły. Sprawca zrozumiał swój błąd. Nie będę wobec nikogo wyciągać konsekwencji. Zapomnijmy o sprawie.”