Wagina

2024-02-14
Alicja
Koleżanka napisała dwustustronicową analizę. Przez prawie miesiąc pięć osób z nadzoru „znęcało się” nad treścią tego arcydzieła. Poprawiali, przeprawiali, wnosili uwagi. Znowu poprawiali, przeprawiali i udoskonalali. Sytuacja była tym bardziej irytująca, że za każdym razem koleżanka poprawiała wersję na komputerze, zanosiła do ponownego czytania i wracała z kolejnymi poprawkami. W zasadzie nie było zastrzeżeń merytorycznych, poprawiano tylko styl i interpunkcję. Koleżanka kipiała z wściekłości. Gdy analiza wreszcie została zaakceptowana przez „wszystkich świętych”, koleżanka odetchnęła.

Po paru tygodniach trzeba było wrócić do analizy i zrobić z niej krótką notatkę, wycinając co ważniejsze fragmenty. Na drugiej stronie analizy znajdował się błąd – autokorekta zamieniła słowo „z uwagi na” na słowo „wagina”.

Dobrze, że tyle osób mogło się wcześniej wykazać.