Złego licho nie weźmie?

2024-01-18
Marzena
Pewnego razu poprosiłam ucznia, aby zamknął okno, bo na mnie wieje i będę chora. Kolega z klasy głośno powiedział: „Złego licho nie weźmie”. Roześmiałam się, wiedząc że ów chłopak raczej nie życzy mi źle, chociaż w klasie zrobiła się totalna cisza.

Jakiś czas później dowiedziałam się, że inny uczeń z tej klasy chełpił się, iż ma ciotkę w komisji maturalnej i zda ustny polski bez problemu, a ja jestem głupia. Wtedy podszedł do niego ten uczeń od okna, powiedzmy Lucky, i walnął go tak, że spadły mu okulary. Następnie odwrócił się i wyszedł z szatni. Ja zaś kolejnego dnia po tym incydencie udałam się do dyrektora i zmieniłam mu komisję (wtedy jeszcze klasę egzaminowali uczący ją nauczyciele). Nigdy się nie dowiedział kto i dlaczego zmienił mu komisję.